|
|
CYTATY I DIALOGI - CZTEREJ PANCENI I PIES
: 15. WYSOKA FALA
|
15. Wysoka fala.
| |
Szawełło | Ty co?
|
Józek Szawełło | A Marusia gdzie?
|
Szaweło | Dawaj!
|
Tomek | To są ci Niemcy, co mnie podwieźli, ...piętnaście,siedemnaście, dziewiętnaście...
|
Gustlik | Co to za pieron moich jeńców liczy? Tomasz!
|
| Huraaa!
|
Czernousow | Janek!
|
Gustlik | Twój plecak wierzchem na obergefrajtrze Kuglu przyjechał. A harmonio potrzaskały odłamki, choć w bunkrze była. Coło barka nom podpolili, kupa tam różnych specjałów była. I już ich ni ma. Nie martw się - wniebie nom święty Pieter wszystko oddo.
|
Tomek | Daj pyska.
|
Czernousow | Nu, kak żywiotie.
|
Janek | No dobrze.
|
Czernousow | A mnie nie połucziłos. Chciałem i ja polski medal dostać, ale tamten ma młodsze nogi.
|
pułkownik | Kto pierwszy był w mieście?
|
Tomek | Chorąży dwa razy podrywał piechurów.
|
Janek | Ten?
|
Czernousow | No ten. Tawariszcz pałkownik, mładszyj lejtnant pierwyj.
|
chorąży | Ku chwale ojczyzny.
|
pułkownik | Gratuluję. A po papiery zgłosicie się jutro doszefa sztabu.
|
chorąży | Tak jest.
|
Czernousow | Nu, maładiec.
|
pułkownik | A wy kto?
|
Janek | Załoga czołgu "Rudy".
|
pułkownik | Hydraulicy.
|
Janek | Słucham?
|
pułkownik | To wyście odkręcili kurek?
|
Janek | No, tak.
|
pułkownik | Dziękuję. I zapamiętam. Równe chłopaki dobrze to zrobili.
|
Gustlik | A kto mówił, że pierwszy wpodł? Udało się pieronowi.
|
Tomek | Nie, zasłużył, zasłużył.
|
Marusia | Kto?
|
Janek | Ty.
|
Marusia | A skąd wiedziałeś?
|
Grigorij | Marusia.
|
oficer sztabu | Nieźle to zrobili.
|
pułkownik | Przypomnijcie mi o nich. Załoga! Zostańcie w ty mdomu, umyjcie się, wysuszcie. Tu was znajdzie armijny gospodarz pancernych. Z rubieży Ritzen będzie wprowadzałdo walki swoją grupę.
|
Gustlik | Nasz pułkownik!?
|
pułkownik | Wasz, wasz... A jeńców moi piechurzy zabiorą.
|
Janek | Ale bez tego jednego.
|
pułkownik | A to czemu?
|
Janek | No bo my wiemy kto to jest. Przyda się tu gospodarzowi miasta, żeby zrobić porządek.
|
pułkownik | Dobra. Kubiak, weźmiecie swoich ludzi i obsadzicie wzgórza za miastem.
|
Kubiak | Te co za kanałem?
|
pułkownik | Tak, i silny ogień na szosę.
|
Czernousow | No, charoszyj parień.
|
chorąży | Dziękuję.
|
Czernousow | No, maładiec.
|
Grigorij | O nie ciesz się, Szarik. "Rudy" spalony, nie mamy pancerza nad głową.
|
Czernousow | No, zdarowje.
|
Janek | No co, obywatelu chorąży? Dostało się trochę w kość.
|
chorąży | Eee, z wami to lepiej zgubić, niż z innym znaleźć.
|
Janek | Teraz trochę wysuszymy... buty, nie?
|
Grigorij | No, jazda, jazda.
|
Tomek | Panie chorąży.
|
chorąży | Co?
|
Tomek | No a moja maść?
|
chorąży | Jaka maść?
|
Tomek | Do szczepienia drzewek.
|
chorąży | Dostaniecie, dostaniecie...
|
Tomek | A nóż?
|
chorąży | Nóż..., masz.
|
|
|